Gdy piosenka szła do wojska
Gdy piosenka szła do wojska
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Urodził się w 1949 roku w Warszawie, w rodzinie pochodzącej z Wilna. Ukończył matematykę na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje w Wydawnictwie Naukowym PWN jako "architekt informacji", czyli informatyk, zajmujący się strukturą tekstów encyklopedycznych. Nie należy do żadnej partii politycznej.
Pierwszy raz w życiu rozmawiam z bohaterem piosenki...
- W piosenkach Janka Kelusa pojawia się wiele autentycznych postaci: jego żona Ula Sikorska, Janek Narożniak, Konrad Bieliński...
Ale zwykle w epizodach, podczas gdy pan ma całą piosenkę z tytułem włącznie: "Piosenkę o Jacku Staszelisie"...
- Rzeczywiście. Ale od razu powiem, że ta piosenka nie wpłynęła w jakiś szczególny sposób na moje życie.
Nie jest pan rozpoznawany?
- Czasem ludzie mnie pytają, tak trochę bokiem, czy ten Staszelis to może jakiś mój krewny. Tylko raz, gdy zamawiałem w nocy taksówkę, pani w słuchawce skojarzyła mnie od razu z piosenką. Ostatnio stała się znowu popularna dzięki płycie Janka Kelusa. Szczerze mówiąc, ja nawet nie pamiętam słów. Tylko początek i koniec, bo do tego sam się przyłożyłem.
FOT. ARCHIWUM RODZINNE
"Gdy do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta