Pisarz w ogrodzie sztuki
Pisarz w ogrodzie sztuki
FOT. ARTURO PATTEN
Dzieła wielkich mistrzów pędzla fascynują Gustawa Herlinga-Grudzińskiego od lat. Wystarczy przypomnieć tytuły jego najważniejszych tekstów o malarstwie: "Carravaggio: światło i cień", "Perły Vermeera" "Ribera - Hiszpańczyk Partenopejski", "Rembrandt w miniaturze". A przecież wątki malarskie pojawiają się także w opowiadaniach i w "Dzienniku pisanym nocą". Autor "Portretu weneckiego" często podkreśla, że nie należy do cechu profesjonalnych historyków sztuki, nie stara się z nimi rywalizować. - Nie wchodzę pomiędzy ostrza potężnych szermierzy, ja obserwuję sztukę "z boku". Ja rzeczywiście czuję się "kochankiem w ogrodzie" sztuki - powiedział pisarz Włodzimierzowi Boleckiemu w "Rozmowach w Dragonei". Jak się zaczęła ta przygoda?
GUSTAW HERLING-GRUDZIŃSKI
Nie jestem historykiem sztuki, jestem pisarzem zakochanym w malarstwie, który czasem zakocha się w jakimś malarzu i pisze o nim oraz o swojej miłości do sztuki. Nic więcej.
Moje zainteresowanie malarstwem to skutek spotkania z Włochami. Przedstawiłem ten epizod dość wyraźnie w pierwszym rozdziale "Portretu weneckiego", opowiadając o mojej podróży jako żołnierza. To oczywiście był początek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta