Zwykłych ludzi
Zwykłych ludzi
4 czerwca 1999 128 (5293) A3W KRAJU
Coś takiego zdarza się najwyżej raz
ANNA WIELOPOLSKA
To było święto ulicy. Choć drogę formalną wytyczyły rozmowy przy Okrągłym Stole, to 4 czerwca 1989 roku należy do zwykłych ludzi. Tych, którzy tworzyli, pomagali, wierzyli, kibicowali. Przez lata i przez ostatnie dwa miesiące. Wszędzie, w całej Polsce, w warszawskiej "Niespodziance".
Mała historia "Niespodzianki" to ledwie dwa miesiące. "Niespodzianka" w socjalizmie była warszawską kawiarnią usytuowaną przy placu Konstytucji. Niespecjalnie znana czy efektowna. Ale miała piękną nazwę, która filuternie "zagrała" w wielkiej historii. Od ostatnich dni kwietnia 1989 roku "wrzał" tu Warszawski Komitet Obywatelski "Solidarność". Do chwili, w której, wlepiając oczy w pierwsze wyniki, wykrztusili "to chyba niemożliwe", "Niespodzianka" była ich miejscem życia.
Kilkadziesiąt, może siedemdziesiąt, a może -- jak chwilami -- blisko dwieście osób przez cały kwiecień i maj codziennie w marzeniach i realnej determinacji wygrywało te wybory. Od porannej kawy, przez wszystkie papiery, papierki, daty, spotkania, wyjazdy, żmudne, trudne, męczące, urzekające.
Wynajęty do wyborów
To był lokal znakomicie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta