Statua Wolności i Wielkie Chiny
PEKIN
W ciągu dekady, jaka upłynęła od czasu masakry na placu Tienanmen, nastąpiła w chińskiej mentalności ważna przemiana. Chiny zyskały przeświadczenie, że są światową potęgą.
Statua Wolności i Wielkie Chiny
PIOTR GILLERT
Dziesięć lat po masakrze na placu Tienanmen jest jasne, że tamte wydarzenia nie zapoczątkowały politycznej ewolucji na wzór polski czy południowokoreański. Otworzyły za to dekadę rozbudzenia chińskiego nacjonalizmu.
W tym roku Tienanmen pewnie się nie powtórzy. "Konieczność" przeprowadzenia prac remontowych przed październikowymi obchodami 50. rocznicy powstania ChRL już na początku tego roku "zmusiła" władze Pekinu do zamknięcia centralnej części placu. Tej, gdzie było serce pamiętnej demonstracji sprzed dekady. Remont nie przeszkodził wprawdzie członkom religijnej sekty Falun w zorganizowaniu przed dwoma miesiącami 10-tysięcznej demonstracji -- cały plac ma 49 hektarów i nie wszystko zostało zagrodzone. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, by w dziesiątą rocznicę tragicznych wydarzeń doszło choćby do takiej manifestacji na obrzeżach największego placu świata.
Władze są dziś lepiej przygotowane do rozpędzania "wichrzycieli", dysydenci wiedzą, że warto działać w ukryciu, studenci zaś chętniej demonstrowaliby przed ambasadą USA niż przed Zhongnanhai, siedzibą władz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta