Przepustka do nieba
Przepustka do nieba
Tu rodzice z nieletnimi...
... a obok bar pod taką nazwą...
Na Śnieżnicę, piątą co do wysokości górę Beskidu Wyspowego, prowadzą dwie drogi - jedna z Kasiny Wielkiej, druga z Gruszowca. Przy tej gruszowieckiej stoi dwupiętrowy dom, w którym jest znany w okolicy bar. Dziewczęta i chłopcy z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, idąc do schroniska na Śnieżnicę, piją tu często herbatę. Miejsce to wzbudza wesołość u jednych, a u drugich zażenowanie. Bo ma dwie nazwy.
Idę wąskimi, skrzypiącymi schodami. Odrapane drzwi, nieduży pokoik pełen świętych obrazów. Maria Piętoniowa, wyraźnie skrępowana, przeprasza za bałagan, choć jestem niezapowiedzianym gościem. - Rzadko mnie ktoś odwiedza - mówi staruszka i zaprasza do stołu. - Dzieci własnych nie mam, tylko ten synowiec, u którego teraz kątem mieszkam. Mam jednak swój pokój, lichą rentę. Jakoś do tego dziewiątego krzyżyka, jak Bóg pozwoli, dociągnę.
Piętoniowa nie może uwierzyć, kiedy jej mówię, że w barze ją jeszcze pamiętają. Pół życia spędziła za ladą, ma poskręcane reumatyzmem ręce.
- Wróciłabym tam, gdybym tylko mogła - mówi bez wahania, a jej pełna zmarszczek twarz zwraca się ku przeszłości z dziecięcą radością.
Cała tajemnica chłopów
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta