Jak przeżyć zimę
Jak przeżyć zimę
DANUTA WALEWSKA
Kiedy dopada mnie totalna desperacja, porywam się na zrobienie smalcu. Topię pół na pół słoninę z boczkiem, przyprawiam, całość wlewam do kamionkowej miseczki.
O tym, że zima nadchodzi, dowiaduję się co roku w ten sam sposób. I wcale nie jest to zależne od wysokości słupka rtęci na domowym termometrze.
Odbywa się to tak: w stoisku z mięsem nie mogę się oprzeć chęci kupna kawałka surowego boczku. Najładniejszy na moim przydomowym bazarze kosztuje około 6 zł za kilogram. Nacinam głęboko wierzch, posypuję pieprzem, solą, vegetą, majerankiem i zostawiam na godzinę. Już wtedy mam wyrzuty sumienia myśląc o cholesterolu, który czai się na mnie wewnątrz tego kawałka. Piekę boczek w specjalnej torbie, bo po co mam brudzić piecyk. A w całym domu robi się rozkosznie ciepło.
Także 6 zł kosztuje kilogram gęsi. I znów cholesterol może przyśnić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta