Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Oaza swobody pod okiem Pekinu

13 listopada 1999 | Publicystyka, Opinie | PG
źródło: Nieznane

Ponad dwa lata po przejęciu przez Chiny, Pekin nie wtrąca się w wewnętrzne sprawy Hongkongu

Oaza swobody pod okiem Pekinu

Dopóki głównym celem chińskiej dyplomacji jest powrót Tajwanu pod chiński sztandar, dopóty Hongkong pozostanie Hongkongiem, najbardziej wolnym rynkiem świata.

FOT. ANNA BRZEZIŃSKA

PIOTR GILLERT

z Hongkongu

Na pytanie, co zmieniło się w Hongkongu od czasu przejęcia tej byłej brytyjskiej kolonii przez Chiny, większość Hongkończyków przez chwilę się zastanawia, po czym odpowiada mniej więcej tak, jak Helen Mun-ying Woo, bibliotekarka z Uniwersytetu Hongkońskiego. - Od jakiegoś czasu dostajemy rachunki za prąd i wodę w języku chińskim - mówi. - Co poza tym? Poza tym wszyscy chcą się uczyć chińskiego, a z angielskim coraz gorzej.

Wbrew obawom Zachodu Pekin, jak dotąd, nie zniszczył tej oazy obywatelskich swobód i wolnego rynku, jaką pozostawili po sobie Brytyjczycy. Chińczycy nie tknęli niezawisłych sądów, wolnych mediów, uszczypliwej opozycji, a przede wszystkim - bo Hongkong tym właśnie stoi - nie próbują regulować rynku. Pozostaje pytanie, na jak długo starczy im cierpliwości i czy proces subtelnego "dokręcania śruby" już się nie zaczął.

Kłopoty z gospodarką

Najwyraźniej widoczną zmianą na gorsze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1853

Spis treści
Zamów abonament