Kaprysy, pieniądze i sale
Krystian Zimerman uświadomił nam, że nie jesteśmy przygotowani na wizyty wielkich gwiazd
Kaprysy, pieniądze i sale
JACEK MARCZYŃSKI
Atmosfera sensacji i długie kolejki przed kasami. Bilety wykupiono w ciągu kilku godzin, kto zaś nie zdążył, gwałtownie poszukiwał znajomości, by jednak dostać się na salę koncertową. To wszystko towarzyszyło zakończonym niedawno występom Krystiana Zimermana. Ale było także wiele zakulisowych zdarzeń nie przystających do światowych norm. To one tłumaczą, dlaczego artysta tak rzadko przyjeżdża do Polski i uświadamiają nam, że coraz trudniej będzie zapraszać wielkie gwiazdy.
W ciągu ostatnich lat nie brakowało agentów dumnie zapowiadających, iż sprowadzą Krystiana Zimermana do Polski. Celowali w takich informacjach zwłaszcza debiutanci w branży impresaryjnej, marzący o występie artysty w warszawskiej Sali Kongresowej, bo ta może pomieścić najwięcej widzów, a zatem przynieść największe zyski. Do problemu miejsc, w których w Polsce można słuchać muzyków, jeszcze wrócimy, na razie zajmijmy się wnioskami wynikającymi z wizyty artysty w ojczyźnie.
Piraci i fotoreporterzy
Kto odrobinę zna Krystiana Zimermana, wie, iż nie uczyni on swoim reprezentantem kogoś nie znanego w branży i z pewnością nie zagra w Sali Koncertowej. Kiedy pianista zdecydował się wreszcie na przyjazd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta