Mrzonka w Korzkwi
Mrzonka w Korzkwi
Zachowała się część gotyckiej kamieniarki.
Jerzy Donimirski, architekt, menedżer, lat 39, studiował w Krakowie i Akwizgranie. Gdy pracował w Los Angeles w swoje urodziny, 12 września 1989 roku, wyczytał w prasie krótką notatkę, że w Polsce premierem został jakiś mało znany Amerykanom Tadeusz Mazowiecki. Wtedy uznał, że pora wracać do domu.
Donimirski po mieczu pochodzi z rodziny, która przed wojną żyła w majątkach Wielkopolski. Stamtąd wyrzucili ich Niemcy, a po wojnie nowa władza nie pozwoliła wrócić ani do majątku, ani do miejsca stałego osiedlenia. Dlatego przyjechali w okolice Krakowa, gdzie mieszkała część rodziny po kądzieli - Stablewscy, Pugetowie, Wodziccy.
- Jako dziecko - mówi Jerzy Donimirski - chłonąłem atmosferę Jury Krakowsko-Częstochowskiej, zamków w Pilicy i Smoleniu. Jeździłem konno po zboczach podkrakowskich górek i bawiłem się w farmera.
Ma dwie dewizy. Jedna - tradycja rodzinna zobowiązuje. Druga - trzeba wydobyć z diamentu najlepszy szlif, by powstał wspaniały brylant. Donimirski lubi robotę na medal.
Ostatni zajazd
Rodzina dziadka Stablewskiego, a właściwie prababka, zakupiła na przełomie wieków od swojej siostry Pugetowej tak zwaną Puszetówkę na Starowiślnej. Ten pałac nigdy z rąk rodziny nie wyszedł. Najpierw byli tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta