Błogosławieństwo czy zło konieczne
Przerób usługowy w zakładach tekstylnych
Błogosławieństwo czy zło konieczne
Polska powoli staje się potęgą tekstylną i liczącym się eksporterem odzieży i tkanin. Naprawdę jednak ważna jest w tych wyrobach praca polskich krawców -- tańszych od zachodnioeuropejskich, nawet portugalskich. Wiceminister współpracy gospodarczej z zagranicą Andrzej Byrt ostrzega, że sytuacja ta nie będzie trwała wiecznie, że najdalej za kilka lat praca w Polsce będzie zbyt droga i zleceniodawcy -- najczęściej firmy niemieckie i francuskie, ale również włoskie i irlandzkie -- zaczną przenosić się na Wschód, chociażby na Ukrainę.
Przerób usługowy nie jest też uważany przez większość zakładów za wyjątkowo korzystny, a to z tego powodu, że rentowność w tym przypadku najczęściej nie jest wysoka, nie przekracza 7--10 proc. Wyjątkiem jest szczecińska Dana, której udaje się przy tego typu zleceniach "wyżyłować" nawet i 20 proc. Producenci przyznają, że woleliby zwyczajny eksport, kiedy musieliby zapewnić odbiorcy wszystko i oferować gotowy produkt. Tym niemniej cieszą się i z przerobu. Idealnym klientem pozostaje klient polski, tyle że nasz rynek jest w dalszym ciągu mało chłonny, a w dodatku liczy się, tak jak i kiedyś, zachodnia metka na wyrobie często kiepskim jakościowo. Choć i od tej tendencji coraz częściej zdarzają się odstępstwa.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)