Buldożer
Pięć lat Jacques'a Chiraca
Buldożer w Pałacu Elizejskim
FOT. (C) REUTERS
JOANNA PRUSZYŃSKA
Z Jacques'em Chirakiem nigdy nic nie wiadomo. 67-letni prezydent Francji o witalności i temperamencie politycznym młodzieniaszka, to jeden z najbardziej zagadkowych polityków francuskich. Najpierw - pełen fantazji chłopak z dobrego domu zwany (z racji wzrostu) "Długim Jacques'em", potem błyskotliwy student, niesubordynowany rekrut, niepokorny minister, energiczny mer Paryża, wreszcie prezydent - o szerokim uśmiechu i zamaszystych ruchach. Ze wszystkimi, poza własną żoną, jest na ty.
Przeszedł długą drogę od wiecznie spiętego przed kamerami, nadambitnego technokraty - do łagodnego starszego pana, mającego zrozumienie dla ludzkich słabości.
Jest rok 1940. Jacques Chirac ma osiem lat. Na zdjęciach - usta wygięte w podkówkę, jak to bywa u rozpieszczonych dzieci. Przylizany kosmyk spada na czoło. Na prawym policzku niewielka szrama - mały Jacques nieostrożnie bawił się nożem. I jeszcze to harde spojrzenie zawadiackiego chłopca z dobrego domu.
Rodzinne rozmowy
Parę miesięcy wcześniej Marie-Louise i Abel Chirac z synkiem opuścili Paryż. Znaleźli schronienie w maleńkim Rayol, na południu Francji. Dla Jacques'a to czas pierwszych eskapad w poszukiwaniu przygód, dzikich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta