![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Produkcja i gry sztabowe
Sławomir Mrożek: Dla jednych jestem dziwny, a dla drugich wprost przeciwnie
Produkcja i gry sztabowe
- Amatorskie przedstawienie
FOT. (C) PAP/KRZYSZTOF JARCZEWSKI
ELŻBIETA SAWICKA: - Za kilka dni skończy pan siedemdziesiąt lat. Dobra okazja, żeby spojrzeć wstecz, za siebie. Zrobił pan coś w rodzaju bilansu?
SŁAWOMIR MROŻEK: - Ja się w tym nie ćwiczę, nie robię bilansów na ogół. Zastanawianie się nad sobą było moją pasją młodzieńczą, zresztą nie tylko moją - wielu młodych ludzi ma tę skłonność. Później to na szczęście zeszło ze mnie. Mówię "na szczęście", bo było męczące, chociaż oczywiście nieuniknione. Teraz nie mam ani potrzeby, ani nie praktykuję analizowania siebie - kim jestem, po co jestem, itd. Nie mam usposobienia rozpamiętywacza. Ja jestem spod znaku Raka, z czego niewiele wynika, bo dotyczy to jednej dwunastej ludzkości. Spod znaku Raka byli na przykład zarówno Proust, jak i lord Byron. Proust miał tę szlachetną manię, że rozpamiętywał. Ja akurat nie mam nic z tego. Co nie znaczy, że mam cokolwiek z lorda Byrona. W każdym razie wspomnienia ani mnie specjalnie nie ziębią, ani grzeją.
A powrót po latach emigracji do Krakowa?
Tak, był powrotem do wspomnień. To się nie najlepiej złożyło, właśnie dlatego, że ja do wspomnień nie mam ani talentu, ani umiłowania.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
