Ciała młodych kobiet nic nie opowiadają
Podwójny Starowieyski na Zamku w Olsztynie
Ciała młodych kobiet nic nie opowiadają
FOT. ADAM KARDASZ
Przed wernisażem wystawy w Muzeum Warmii i Mazur Franciszek Starowieyski osobiście ustawiał halogeny oświetlające eksponaty, odkurzał i polerował detale rzeźb, pilnował najdrobniejszych szczegółów ekspozycji. Był wyraźnie przejęty wydarzeniem: po raz pierwszy zdeponował w muzeum swoje skarby, udostępniając je publiczności. Dlaczego się na to zdobył?
Pierwsza przyczyna była prozaiczna - w jego domu rozpoczął się remont. Drugi powód miał metafizyczny wymiar. Jak powiedział, pokazał kolekcje w Olsztynie, żeby zmyć z pamięci straszliwą rzecz, która tu się wydarzyła w 1938 roku. Wtedy to tutejszy scenograf teatralny pociął na kawałki wspaniały zegar Habsburgów, by zrobić z niego ozdoby kostiumów. Za tę zbrodnię przedmioty mściły się na Olsztynie przez kilkadziesiąt lat - po prostu "uciekły" z tego miasta. Artysta ma nadzieję, że jego gest będzie miał działanie magiczne i rzemieślnicze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta