Pod górę jak po płaskim
Zenon Jaskuła, były kolarz zawodowy, wicemistrz olimpijski z Seulu, trzeci w Tour de France
Pod górę jak po płaskim
Ciągle mi brakuje czasu, ciągle gonię, ciągle mam jakieś spotkania. Muszę mieć wszystko pod kontrolą, żeby firma się rozwijała. Co rok mam prawie 150 do 200 proc. przyrostu obrotu.
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Rz: Jest pan dzisiaj biznesmenem. Czy takie były dziecięce marzenia?
ZENON JASKUŁA: Zawsze chciałem robić coś innego niż moi rodzice, którzy pracowali w gospodarstwie. W Polsce trudno zrobić fortunę na roli. Rodzice mieli 30 hektarów ziemi w Błażejewie koło Kórnika. To taka nieduża wioska nad jeziorem. Nadal mają to gospodarstwo. Mama jest już właściwie na emeryturze, ale prowadzi je najstarszy brat. Jak to na gospodarstwie - napracuje się, a zysku nie ma.
Chciał się pan wyrwać z gospodarstwa. Kim chciał pan zostać?
Byłem taką czarną owcą. Robiłem wszystko to, czego mi nie kazano. Zawsze się buntowałem, ciągnęło mnie w świat. Chciałem coś zobaczyć. W czasach komunistycznych jedynym na to sposobem był sport albo polityka. Na politykę byłem za młody, ale ze sportem można było zobaczyć kawałek świata, poznawać ludzi.
Ma pan rodzeństwo?
Siostrę i trzech braci. Ja jestem przedostatni. Starszy brat, Romek, też jeździł na rowerze. Był bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta