Szansa po wyborach
Bogdan Borusewicz, członek Rady Krajowej Unii Wolności
Szansa po wyborach
FOT. ADAM URBANEK
- Dlaczego nie chciał Pan rozmawiać o koalicji przed opuszczeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji?
Bogdan Borusewicz: - Nie chciałem znaleźć się w sytuacji, gdy ktoś mógłby oskarżyć mnie o interesowność: jestem ministrem z partii, która z rządu wyszła, i nawołuję do tego, by do niego wróciła.
- Pochopna i zła - tak mówi Pan dziś o decyzji UW o wyjściu z koalicji. Dlaczego?
- Była pochopna, błędna, zła. Unia mówiła o dwóch przyczynach: legalności działania rady warszawskiej gminy Centrum i stawce VAT na artykuły rolne. Obie są już nieaktualne - w Warszawie mamy przyspieszone wybory, a stawka 3 proc. została przegłosowana przez Sejm. Co prawda można argumentować, że zostało przegłosowane uwłaszczenie, ale dopóki byliśmy w rządzie, uwłaszczenia nie było. Decyzja była błędna, bo nikt w Unii nie powiedział, co dalej. Unia wcale na tym zyskała. Decyzja była też zła dla kraju, bo otworzyła drogę do przyspieszonych wyborów, w których SLD zdobędzie ponad połowę mandatów. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta