Piractwo ścigane z urzędu
"Piractwo ścigane z urzędu"
Czytając artykuł "Piractwo ścigane z urzędu" ("Rz" 170, 22 - 23.07.2000 r.) i wiele innych enuncjacji medialnych, można odnieść błędne wrażenie, że troska o przestrzeganie prawa w dziedzinie praw intelektualnych jest wyłączną domeną tzw. majors, czyli zagranicznych koncernów fonograficznych, posiadających swoje oddziały w Polsce, a reprezentowanych przez ZPAV/IFPI. Czytelnik czy słuchacz może zostać wprowadzony w błąd, że to oni znowelizowali ustawę w trosce o prawo, ład i porządek, a teraz wreszcie mogą pochwalić się pełnym sukcesem. Powtarzają się w tym kontekście te same nazwiska: Puczyński (prezes "Universal" i ZPAV/IFPI), Kabaj (prezes EMI, członek zarządu ZPAV/IFPI), Staszewski (pełnomocnik ZPAV/IFPI), Niemen (członek ZPAV/IFPI). Jest to obraz nieprawdziwy. Środowisko producentów niezależnych nie tylko wniosło swój wkład w prace nad ustawą (biorąc udział w pracach Ministerstwa Kultury i Komisji Kultury Sejmu), ale też będzie głównym beneficjentem nowej ustawy - 80 proc. nowej produkcji w polskiej fonografii powstaje w wytwórniach i wśród twórców niezależnych. Fakt, że "majors" monopolizują ok. 80 proc. rynku w niczym tego nie zmienia, bo ich 80 proc., to udział wartościowo-ilościowy w rynku fonograficznym, mierzony obrotami finansowymi, a nie znaczeniem dla naszej kultury....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta