Zapomnieć o istnieniu czeskiego grajdołka
Czesi mają skłonność do zamykania się w kręgu własnych spraw i życia stereotypami
Zapomnieć o istnieniu czeskiego grajdołka
Konfrontacja bojówkarzy z czeskimi stróżami porządku, podczas obrad Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Pradze, skończyła się bijatyką
FOT. (C) EPA
BARBARA SIERSZUŁA z Pragi
"Krzyczał: jesteś pijana i naćpana. Chwycił ją za rękę i za włosy i próbował ciągnąć" - opisywał zatrzymanie swej przyjaciółki Hiszpan Sergio Oceransky. Prawie wszystkim z 11 tysięcy policjantów zaangażowanych w pilnowanie porządku podczas obrad Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Pradze obiecano nagrody pieniężne. Czekają awanse i ponad sto odznaczeń państwowych. Osoby zatrzymane na komendzie przy ulicy Ocelarskiej mówią jednak o wulgarnym i brutalnym zachowaniu policjantów, o biciu i upokarzaniu.
Nie było stacji telewizyjnej, która 26 września nie pokazałaby ulicznych starć demonstrantów z policją. Kilkuset spośród 12 tysięcy "antyglobalizatorów" przyjechało do Pragi, aby zrobić "zadymę". To ich widzieliśmy, jak rozbijali wystawy na placu Wacława, rzucali kamieniami w policjantów, podpalali samochody. Byli wśród nich zawodowi, dobrze przygotowani bojówkarze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta