Czarna legenda
Czarna legenda
- Ligi zagraniczne
O piłkę walczą Luis Enrique (z lewej) i Luis Figo
FOT. (C) AP
Real Madryt zremisował na stadionie Santiago Bernabeu z Barceloną 2:2. Dla Realu dwa gole zdobył Raul, a dla Barcelony również dwa Rivaldo. W ostatniej minucie Brazylijczyk trafił do siatki trzeci raz, ale sędzia nie uznał bramki. Nawet madryckie gazety napisały, że doszło do oszustwa.
Mecz piłkarskich potęg znów wywołał wielkie emocje i zakończył się skandalem. W zeszłym sezonie po spotkaniu w Barcelonie oszukany czuł się Real, bo sędzia nie podyktował oczywistego karnego za rękę Sergiego. Teraz oczy do nieba wznoszą piłkarze, trener i działacze Barcelony, doszukując się w błędzie sędziego wątków politycznych.
Była 91. minuta, gdy Rivaldo dostał podanie od kolegi. Strzelił szybko i dokładnie, piłka trafiła w róg bramki. Rivaldo podniósł ręce w geście zwycięstwa, ale do akcji wkroczył sędzia, twierdząc, że był spalony. Nie Rivaldo, lecz jego trzej koledzy, wycofujący się z pola karnego Realu. Gracze Barcelony otoczyli sędziego, tłumaczyli mu, że ani jeden z tych, co mieli być na spalonym, nie brał udziału w akcji ani nie odwracał uwagi defensorów i bramkarza Realu. Poza tym piłka, zanim trafiła do siatki, odbiła się od Ivana Helguery, pomocnika Realu i
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta