Lekkość argentyńskiego tanga
Lekkość argentyńskiego tanga
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Rz: "Ślub" odczytuje się jako rzecz o upadku starych form politycznych, społecznych i religijnych, dramat o potrzebie naturalnego kontaktu człowieka z człowiekiem. A jaka będzie inscenizacja z pańskim udziałem?
ANDRZEJ SEWERYN: Proszę się nie obrazić, ale jak powiedział Gombrowicz, "im mądrzej, tym głupiej". Żyję w tej chwili "Ślubem" Gombrowicza, mówię jego słowami, jestem na jego służbie. Ale nie mogę powiedzieć, że zrozumiałem "Ślub" i Gombrowicza. Jest w nim, w jego dziele pewna sfera prosta, jasna i inna - ciemna, niełatwa do zrozumienia, poetycka. Myślę, że poprzez ten tekst wyraża się bardzo trudny do uchwycenia sens - wiele sprzecznych ze sobą treści. Jeśli chcemy ująć je w słowa, wymykają się i cały wysiłek spełza na niczym. "Ślub" jest na pewno fenomenalną szkołą aktorstwa. W ciągu kilku minut przeżywam na scenie wojnę, której jestem autorem, a zaraz potem ona znika. Jest miłość, nienawiść, Szekspir, teatr absurdu, rozmawiam z kimś, kto mi się śni.
Ciekawe, jak rozumieją dramat Gombrowicza pana francuscy koledzy z teatru?
Mój dwunastoletni syn, który był na próbie, powiedział "tato, to ciężka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta