Zygmunt znów dzwoni
Zygmunt znów dzwoni
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
W Wielką Sobotę wieczorem po raz pierwszy po wymianie serca trzynastotonowego dzwonu Zygmunta zabrzmiał jego głęboki, donośny głos zwiastujący Zmartwychwstanie Pańskie. Dzwonił przez 25 minut.
Pod Wawelem zatrzymały się samochody. Licznie zgromadzeni obok katedry i wokół wawelskiego wzgórza krakowianie wsłuchali się w dźwięk dzwonu. Niektórzy włączyli telefony komórkowe, aby przekazać swym najbliższym nowy dźwięk sławnego Zygmunta odzywającego się tylko w największe święta kościelne i narodowe oraz z okazji patriotycznych uroczystości. Wszyscy twierdzili, że brzmi jak dawniej, a może nawet piękniej i bardziej donośnie.
Stare serce odlanego w 1520 roku dzwonu pękło przed Bożym Narodzeniem. Nowe odlali i odkuli fachowcy z Nowej Huty pod okiem krakowskich naukowców. Aby zachowana była "ciągłość serc", do odlewu wrzucono kawałeczek metalu z XVI-wiecznego oryginału, który powędrował do muzeum katedralnego.
J.SAD