Cały świat na mojej głowie
Roma Ligocka, autorka "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku": Nie usprawiedliwiam nikogo, próbuję tylko znaleźć wytłumaczenie dla grzechu
Cały świat na mojej głowie
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Czy pani książka nie jest rodzajem suplementu do filmu Stevena Spielberga?
ROMA LIGOCKA: Absolutnie nie. Powiedziałabym raczej, że to film Spielberga był suplementem do mojego życia, nie tylko mojego, do życia tej całej zbiorowości ludzkiej, o której opowiadał. Moja książka ukazuje całkiem inną historię. Zbieżność dotyczy tylko tytułowej postaci - dziewczynki w czerwonym płaszczyku. Reżyser "Listy Schindlera" potraktował tę postać symbolicznie; okazało się, że dziewczynka jest prawdziwa. Miałam taki płaszczyk, który w pewnym momencie - o czym piszę w swojej książce - ocalił mnie. To trochę tak, jak z nieznanym żołnierzem, któremu sypie się symboliczny grób, a on żyje, przeżył wojnę, tak jak ja przeżyłam Zagładę i to wszystko, co było potem. To "potem" jest istotne, gdyż moja "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" opowiada o życiu tej kobiety dzisiaj. Większość książek i filmów ukazujących okupację, getto kończy się wraz z końcem wojny. Skoro wojna się skończyła, to odtąd ma być już wszystko dobrze, a ja dowodzę, że nic nie było dobrze. Myśmy chodzili po świecie ze straszną raną i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta