Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Obłapiać Jadwigę

09 czerwca 2001 | Plus Minus | KK

ARCHEOLOGIA MORALNOŚCI

Obłapiać Jadwigę

KRZYSZTOF KOWALSKI

Stańczyk był jeden, błaznów jest bez liku. Dlatego robienie z siebie lub z kogoś błazna - nie brzmi jak komplement. W błazeństwie potępiamy głupotę. "Już dawno twoje błazeństwo razem z tobą uległo rozbiciu, już dawno nawał twojej niezmiernej głupoty pochłonął ciebie i twoich" - powiada do błazna filozof w kronice Wincentego Kadłubka.

W 1336 roku król Kazimierz zakazuje, aby na weselach mieszczan krakowskich bywało nad ośmiu błaznów. "Błazenek w kukle z cepami, pas miał okowany, uszy jak u sarny, na nich wiszą dzwonki, a cepy na pstrym kiju z lisiemi ogonki" - opisuje błazna Rej. Błazeńskich półgłówków malowali Bosch i Bruegel, aby dać wyraz głupocie synów człowieczych, którzy zrezygnowawszy z dążenia do jakichkolwiek wyższych wartości, uczynili z jamy brzusznej epicentrum ludzkiego jestestwa:

Pić to twoja powinność, zliczy to kto inny,

Nie gniewać się, choćby też dla słusznej przyczyny.

Ubogiemu nic nie dać, ukazać mu figę,

Weselić się, tańcować, obłapiać Jadwigę.

Karczmy żadnej ni wiechy przy drodze nie mijać,

Piwo choćby najgorsze i gorzałkę pijać

- tak w XVII wieku widział tę profesję Jan Dzwonowski. Recepta na życie polegająca na maksymalizacji...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2337

Spis treści
Zamów abonament