Dzienniczek nielegalnej dziewczyny
Jedyne, co zabrałam, to kilka zdjęć i listów
Dzienniczek nielegalnej dziewczyny
MARYNA MŁYNARZÓWNA
MARYNA NIENAWIDZIŁA SWOJEGO SŁUŻBOWEGO MUNDURKA
FOT. ARCHIWUM
Klaskaliby, gdyby żyli - profesorowie Florian Znaniecki i Józef Chałasiński żywo interesowali się losami polskich wychodźców w Ameryce i wyrastaniem polskiej inteligencji z chłopskiego korzenia.
Oto portret: Maryna Młynarzówna - dziewczyna z podkarpackiej wsi. Lat dwadzieścia kilka, bystra inteligencja. Zielone oczy. Figura i biust - jak usłyszała od swego mężczyzny - "najpiękniejsze w Europie". Wykształcenie półwyższe - zarządzanie i marketing. Promesę amerykańskiej wizy turystycznej dostała jako studentka. Wyjechała w dziesięć dni po otrzymaniu dyplomu, który w Ameryce będzie mogła niestety zawiesić na gwoździu. Gdy spotkałem ją w hoteliku w Bieczu ubiegłego czerwca, powiedziała: "a cóż ja tu będę robić, do końca życia pracować w recepcji za 650 złotych miesięcznie?". Wówczas poprosiłem ją o prowadzenie intymnego dzienniczka z pierwszych kroków na nielegalnym wychodźstwie, w polonijnym podziemiu w Ameryce.
Jerzy Jastrzębowski
Pożegnanie prawie bez słów
Szanowny Panie Redaktorze: Jak już wspominałam, w lipcu wybieram się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta