Nie przeklinać
Nie przeklinać
PIOTR GILLERT
Z PEKINU
Chiny mają wielką szansę na awans do finałów mistrzostw świata. Pod wodzą trenera Bory Milutinovicia reprezentacja wygrała wszystkie dotychczasowe mecze eliminacyjne. A mimo to wszyscy narzekają.
Jugosłowiański trener chińskiej reprezentacji cieszy się na świecie znacznie większą sławą niż wszyscy chińscy piłkarze razem wzięci. Jeśli Milutinoviciowi uda się awansować z Chinami do przyszłorocznych mistrzostw, pobije rekord wszech czasów - jako pierwszy trener poprowadzi pięć różnych zespołów w pięciu kolejnych finałach. Każda z jego poprzednich drużyn - Meksyk, Kostaryka, USA i Nigeria - osiągała pod jego kierownictwem szczyty swych umiejętności. Teraz Mi Lu (tak go tu nazywają) wygrywa z reprezentacją Chin, a mimo to Chińczycy są niezadowoleni.
Wyjaśnijcie kibicom
Azjatyckie eliminacje do mistrzostw świata rozgrywane są w dwóch fazach.
Druga jeszcze się nie rozpoczęła, ale już można powiedzieć, że Chiny miały sporo szczęścia. Nie dość, że w eliminacjach z oczywistych przyczyn nie występują ich dwaj odwieczni przeciwnicy - Japonia i Korea Południowa - to jeszcze los okazał się tak łaskawy, że wrzucił pozostałych faworytów, Arabię Saudyjską i Iran, a także zawsze groźny Irak do jednej grupy, a Chiny do drugiej, wraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta