Bardzo trudna niezależność
Bardzo trudna niezależność
LESZEK WOŁOSIUK
Kiedy w 1988 r. w ZSRR obchodzono 1000-lecie chrztu Rusi, uroczystości odbyły się w Moskwie i Leningradzie, gdzie nadano im charakter obchodów tysiąclecia Rosji jako państwa. Świętowano również w Kijowie, bo tam w roku 988 Włodzimierz, zwany Wielkim, przyjął chrzest. Tu obchody - pierwszy raz w dziejach Kraju Rad - miały charakter religijny, trwała już bowiem pierestrojka.
- Pamiętam wylęknionych duchownych - wspomina Jewhen Swerstiuk, ongiś więzień sumienia i zesłaniec, dziś prezes ukraińskiego PEN Clubu i redaktor prawosławnego pisma "Nasza Wira". - Nie znający sprawy przypisywali tę nieśmiałość faktowi, że biskupi pierwszy raz znaleźli się w blasku jupiterów. A byli wystraszeni czym innym: szansą na działającą niezależnie Cerkiew. Bo tych ludzi ukształtował system sowiecki - w 1942 r. Stalin podporządkował Cerkiew NKWD.
- Obchody 1000-lecia chrztu Rusi były przełomem - wspomina jeden z duchownych, dziś metropolita Filaret Denisenko, kierujący Patriarchatem Kijowskim. Czyli tą częścią Cerkwi, która w 1992 r. wyłamała się spod zwierzchnictwa patriarchy Moskwy i całej Rusi. - Pokazały, że naród odrzucił ateizm, zrozumiał, iż zakłamuje naszą historię, zaprzeczając dobrodziejstwom chrześcijaństwa. Inicjatywę Cerkwi, by urządzić jubileusz chrztu Rusi, przyjęto w KC KPZR z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta