Zamki na piasku
Zamki na piasku
- Ja jestem tu artystą - mówi Wang (z lewej) - a Jiang inżynierem
FOT. KAROLINA BARGIEŁOWSKA-GILLERT
PIOTR GILLERT
Z QINGDAO
Przez sześć lat Wang Fusan wałęsał się po pięknych plażach Qingdao, złorzecząc na los i komunę. Aż wreszcie znalazł natchnienie. Dziś dzięki zamkowi z piasku jest w stanie związać koniec z końcem.
Jest rześki letni poranek, na Plaży Numer Dwa w kurorcie Qingdao w północno-wschodnich Chinach pojawiają się pierwsi spacerowicze. Tylko w jednym końcu plaży tłum. Kilkadziesiąt osób otacza kręgiem wysoką na półtora metra budowlę z piasku. Patrzą, jak dwaj mężczyźni w skupieniu cyzelują każdy szczegół fasady olbrzymiego zamku. Cztery wielkie znaki wypisane strużką mokrego piasku na płaskim piaskowym postumencie informują: "Zamek Miłości".
- Ja jestem tu artystą, a on inżynierem - mówi 43-letni Wang Fusan, wskazując na swego współpracownika i rówieśnika Jianga. Wang, zachrypnięty wąsacz w wielkich okularach na śniadej od słońca twarzy i w baseballowej czapeczce, odpowiedzialny jest za elewację i lane freski na murach.
Jiang, który niemal nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta