Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zamki na piasku

23 czerwca 2001 | Publicystyka, Opinie | PG
źródło: Nieznane

Dwaj chińscy bezrobotni znaleźli sposób na przetrwanie - za sfotografowanie się z ich plażową budowlą trzeba zapłacić po juanie

Zamki na piasku

- Ja jestem tu artystą - mówi Wang (z lewej) - a Jiang inżynierem

FOT. KAROLINA BARGIEŁOWSKA-GILLERT

PIOTR GILLERT

Z QINGDAO

Przez sześć lat Wang Fusan wałęsał się po pięknych plażach Qingdao, złorzecząc na los i komunę. Aż wreszcie znalazł natchnienie. Dziś dzięki zamkowi z piasku jest w stanie związać koniec z końcem.

Jest rześki letni poranek, na Plaży Numer Dwa w kurorcie Qingdao w północno-wschodnich Chinach pojawiają się pierwsi spacerowicze. Tylko w jednym końcu plaży tłum. Kilkadziesiąt osób otacza kręgiem wysoką na półtora metra budowlę z piasku. Patrzą, jak dwaj mężczyźni w skupieniu cyzelują każdy szczegół fasady olbrzymiego zamku. Cztery wielkie znaki wypisane strużką mokrego piasku na płaskim piaskowym postumencie informują: "Zamek Miłości".

- Ja jestem tu artystą, a on inżynierem - mówi 43-letni Wang Fusan, wskazując na swego współpracownika i rówieśnika Jianga. Wang, zachrypnięty wąsacz w wielkich okularach na śniadej od słońca twarzy i w baseballowej czapeczce, odpowiedzialny jest za elewację i lane freski na murach.

Jiang, który niemal nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2348

Spis treści
Zamów abonament