Książki trzeba pisać krwią
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Jerzy Sosnowski, pisarz, publicysta:
Wybieram literaturę niepozbawioną szaleństwa, silnych emocji, zmysłowości, intuicji
KRZYSZTOF GAJEWSKI: - Pańskie książki beletrystyczne: "Apokryf Agłai" i "Wielościan", stają się coraz popularniejsze. Czy "pisanie nie jest niczym innym, tylko walką, jaką toczy artysta z ludźmi o własną wybitność" - jak twierdził Gombrowicz w "Dzienniku"?
JERZY SOSNOWSKI: - Niezupełnie. Wydaje mi się, że literatura ma do załatwienie ważniejsze sprawy niż wyścig do wybitności. Dla mnie ważniejsze w pisaniu jest wyobrażenie sobie kontaktu z drugim człowiekiem. Dopytywanie o sens życia - tak to górnolotnie nazwijmy. Brzmi to straszliwie staroświecko, tymczasem wielu ludzi w Polsce wciąż podnieca się zbanalizowanym postmodernizmem, według którego wszystko sprowadza się do gry literackiej. Ale myślę, że prędzej czy później przejdziemy przez to bagienko. Nie, tak naprawdę chodzi o to, również w literaturze, po co człowiek żyje.
Komu pisarz zadaje to pytanie: sobie, językowi, czytelnikowi?
Sobie. I liczy na to, że czytelnik rozpozna się w tym pytaniu. I w ten sposób, dzięki pytaniu, dojdzie do przełamania "przeklętej pojedynczości", w której tkwimy. Ale gdyby spojrzeć z punktu widzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta