Demagogia - broń słabych
Demagogia - broń słabych
PIOTR WINCZOREK
W pewnej anegdotce z długą, siwą brodą kandydat na posła obiecuje włościanom: - Jak mnie wybierzecie, zbuduję wam most. - Ależ panoczku, u nas nie ma rzeki! - To i rzekę wam załatwię. W innej wersji finału tej historyjki, nie zbity z tropu kandydat dalej szarżuje: - No i sami widzicie, jaki to rząd dziś mamy.
Bezlitosna krytyka tych, którzy dotychczas sprawowali władzę, i czcze obietnice są od niepamiętnych czasów stałym elementem gry we wszystkich niemal kampaniach wyborczych. Powinniśmy się do tego dawno przyzwyczaić i nie brać ich na serio. A jednak wyborcy, z pewnością nie bez swej winy, dają się, niekiedy z dużą łatwością, zwodzić politykom i kandydatom na polityków. Sami politycy też sprawiają zwykle wrażenie, iż wierzą swoim zapowiedziom. Gdy wierzą szczerze, można ich co najwyżej posądzać o naiwność lub brak kompetencji. Lecz gdy jedynie udają przed wyborcami wiarę (a czyż mogą czynić inaczej?), mamy do czynienia z podwójnym oszustwem. Obietnicy bez pokrycia towarzyszy demonstrowanie fałszywego przekonania o jej rzetelności. Kłopot w tym, że nie zawsze od razu przekonać się można, czy polityk świadomie blaguje, czy też tylko nie wie, o czym mówi.
Oceniając wiarygodność zapowiedzi wyborczych, uwzględnić należy, iż żaden polityk nie jest w pełni swobodny w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta