Własną drogą do prywatyzacji
Polar
Własną drogą do prywatyzacji
-- Cały dotychczasowy program prywatyzacji jest u kierunkowany na słabe przedsiębiorstwa -- mówi Waldemar Wójcicki, dyrektor w rocławskiego Polaru. -- Takie, które potrzebują kapitału, nowych rynków zbytu i know- how. My mamy zbyt na nasze wyroby, dobrą technologię i sprawną organizację produkcji. Kapitału potrzebujemy nie po to, by ocalić się przed plajtą, ale na rozwój.
Przed laty Polar miał dominującą pozycję na rynku. Popyt przewyższał podaż.
W 1989 r. ta sytuacja całkowicie zmieniła się. Najtrudniejsze okazały się dla przedsiębiorstwa lata 1990-91. Produkcja pralek, lodówek i zamrażarek spadła poniżej 50 proc. Główną przyczyną kryzysu był rozpad dotychczasowych struktur handlowych Polaru. Przestały istnieć państwowe hurtownie.
Najszybciej sprywatyzował się handel i pod fabryką zaczęły u stawiać się kolejki indywidualnych hurtowników. Odbierali jednak zbyt małe partie towaru w porównaniu z możliwościami wytwórczymi firmy. Do tego doszła konkurencja ze Wschodu. Dostawcy z WNP oferowali np. o 25-30 proc. niższe ceny AGD od cen polskiego producenta.
Powrót na stracone pozycje
-- Na szczęście nawet w tym najtrudniejszyn okresie nie straciliśmy płynności finansowej -- mówi W. Wójcicki. Rentowność Polaru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta