Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak zostać milionerem

26 września 2001 | Nauka i Technika | KF
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Zdaniem burmistrza to nielegalne składowisko, miejskie wodociągi odpowiadają, że rekultywują teren Kto wymyśli, co zrobić z osadami pościekowymi, będzie w złotych butach chodził - mówi właściciel terenu

Jak zostać milionerem

ANDRZEJ WIKTOR

Józef Asztemburski wierzy, że woda w jego studni jest czysta

KRYSTYNA FOROWICZ

Z GLINOJECKA

Recepta jest prosta. Wystarczy kupić nieużytek z piachem. Piach sprzedamy, a dół po nim zasypiemy; np. osadem pościekowym i popiołem. To się nazywa rekultywacja. Za osad dostajemy 100 zł od tony. Jeśli wrzucimy do dołu 50 tys. ton odpadów, to mamy milion dolarów. - Potem "prezent" pozostawimy gminie - mówi Jarema Dubiel, niezależny ekolog.

Gmina Glinojeck, miejscowość Kowalewko-Szyjki znajduje się 100 km od stolicy. Od dwóch lat ma złą sławę.

- Żyliśmy z turystyki. Kto tu teraz przyjedzie na te góry trucizn - pytają mieszkańcy gminy. Górami trucizn nazywają składowisko osadów pościekowych i pyłów dymnicowych. Kurzy, dymi, cuchnie.

- Jak wiatr zawieje, to smród taki, że okna zamykać, a żona chora na serce - mówi Zenon Kotkiewicz, którego dom i zabudowania gospodarcze mieszczą się 200 m od miejsca zwózki. Pan Zenon wie, że woda w studni jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2428

Spis treści
Zamów abonament