Dopłacaj albo zginiesz
Dopłacaj albo zginiesz
Dzielenie biedy - komentarz
Przedstawiciele polskich stoczni nie ukrywają, że obecny poziom wydajności jest niewystarczający. Płace wprawdzie nadal są niskie, niższe niż u konkurencji, ale koszty pracy nadal są nadmiernie wysokie.
FOT. MACIEJ PIĄSTA
Jeszcze kilka lat temu przemysł stoczniowy był wymieniany jako jeden z tych, które będą w stanie pociągnąć polską gospodarkę. Umiejętność szybkiej i skutecznej restrukturyzacji, wzorowe wyjście z kryzysu rosyjskiego i powrót na wschodni rynek już na nowych zasadach, wreszcie zdobywanie nowych zamówień z Ameryki Południowej, Afryki i Unii Europejskiej - to wszystko świadczyło o powrocie do potęgi.
Kiedy inne zakłady w Polsce zwalniały pracowników, stocznie już po wstępnej restrukturyzacji ich przyjmowały. Zdarzało się nawet, że z braku Polaków chętnych do pracy, zatrudniano cudzoziemców.
Dobra koniunktura jednak nie potrwała długo. Efekty spowolnienia gospodarczego tak w Polsce, jak i na świecie odbiły się również na polskim przemyśle stoczniowym. Niskie ceny ropy naftowej spowodowały wyhamowanie inwestowania w nowe tankowce. W kolejnych stoczniach, także w Polsce, pojawiły się informacje o ograniczeniu zatrudnienia i nowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta