Dreptaniem i pukaniem
Dreptaniem i pukaniem
- Piszę do firm, do prezesów, dyrektorów, prowadzę lobbying. Na przykład, dwukrotnie zrobiłem akcję wysyłki przekazów. Za każdym razem po kilka tysięcy pism. Pozytywnych odpowiedzi było około 2-3 procent - mówi ksiądz Marek Kujawski.
FOT. MACIEJ PIĄSTA
MICHAŁ STANKIEWICZ
Na początku było tylko ponad dwa i pół tysiąca metrów kwadratowych ruiny. I rady - rozebrać zniszczony budynek. Ksiądz Marek Kujawski postąpił jednak inaczej. W ciągu kilku lat zebrał cztery miliony złotych i zbudował hospicjum, jakiego nikt jeszcze chyba nie widział.
Ksiądz Kujawski żyje chyba podwójnym życiem. Jak każdy kapłan odprawia msze, modli się, dogląda swoich podopiecznych. A potem z księdza przeistacza się w biznesmena, lobbystę i negocjatora. I to na tyle zdolnego, że potrafił sam zbudować hospicjum znane w Szczecinie i kraju. Znane do tego stopnia, że o jego "ekskluzywności" krążą wręcz legendy.
Jak w amerykańskim filmie
Jest pallotynem. Po seminarium przebywał w Wałbrzychu, Radomiu, Ząbkach, Otwocku. W 1987 roku przyjechał do Szczecina, gdzie został kapelanem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego i Domu Opieki Społecznej. Wtedy też założył hospicjum do opieki nad chorymi na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta