Patchworki z cyberprzestrzeni
Patchworki z cyberprzestrzeni
- Nawet przez moment nie widziałam się w roli bezrobotnej. Bez większego namysłu postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce - tak swoje początki w roli przedsiębiorcy wspomina Żaneta Kowalewska.
FOT. ARCHIWUM
Gdy Żaneta Kowalewska rejestrowała swoją firmę, urzędnik ostrzegł, że z ulgi podatkowej może skorzystać pod warunkiem utrzymania produkcji przez co najmniej trzy lata. Przestraszyła się i z ulgi nie skorzystała. I tak już jest od dwunastu lat.
Pod koniec lat 80. Żaneta Kowalewska nawet nie myślała o rozpoczęciu działalności gospodarczej. Mąż był kierownikiem w firmie transportowej, a ona zajmowała się krzewieniem kultury w opolskiej szkole. Informacja o redukcji etatu była dla niej ciosem, a jednocześnie prawdziwym wyzwaniem. - Nawet przez moment nie widziałam się w roli bezrobotnej. Bez większego namysłu postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce - wspomina. Z dzieciństwa pamiętała warsztat krawiecki ciotki. Choć jak przyznaje, nie miała większego doświadczenia zawodowego, postanowiła spróbować sił w szyciu, a właściwie tworzeniu patchworków. - Wiedziałam, że Opole jest dość konserwatywne i moje narzuty będzie trudno tu sprzedać. Zapakowałam więc kilka do plecaka i pojechałam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta