Kolorowe przeźrocza
ROZMOWA KRZYSZTOFA FEUSETTE'A Z PIOTREM SZCZEPANIKIEM
Kolorowe przeźrocza
Szczepanik - jak to łatwo powiedzieć. Śpiewał "Kochać", "Żółte kalendarze", "Nigdy więcej", "Puste koperty", "Goniąc kormorany" (tę piosenkę nagrał w pół godziny) i "Zabawę podmiejską". Kocha dzikość Mazur, mieszka w lesie pod Warszawą. Był popularny - dostawał wiele listów od wielbicielek, ale najmilej wspomina chwile w Stoczni Gdańskiej. Dziś śpiewa do tekstów Zbigniewa Herberta, Jana Lechonia, Adama Zagajewskiego. W walentynki skończył 60 lat.
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Wczoraj były walentynki. Co pan o nich sądzi?
Nic mnie nie obchodzą. Choć zakochanym życzę jak najlepiej.
Czy zmieniły się w Polsce formy okazywania uczuć?
Myślę, że to akurat zmieniło się najmniej. Uczucie to sprawa bardzo intymna, jego okazywanie zależy nie od czasów, ale od kultury ducha. Kiedy w latach 60. jeździłem z "kormoranami" i "kalendarzami", widywałem na ulicy ludzi przytulających się tak jak teraz. Jeśli widzę studentów i studentki całujących się, to jest to normalne. A czy zauważył pan kiedyś faceta ostrzyżonego na Gołotę, żeby objął dziewczynę i przytulił się do niej, albo pocałował ją w serdecznym odruchu? Raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta