![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Długie szkolenie taty
Marek D. w ciągu jednego dnia z bohatera został przestępcą. Koledzy policjanci nie wierzą w jego winę
Długie szkolenie taty
Strzelnica w komisariacie na warszawskim Mokotowie, w której ćwiczył Marek D. i jego koledzy z MoGAtu.
Fot. Rafał Guz
W winę Marka D., policjanta z komisariatu na warszawskim Mokotowie nie wierzą koledzy. Mimo to przebywa on w areszcie już od dziesięciu miesięcy. Obciąża go złodziej samochodów, któremu nadano status świadka koronnego.
- Jak rozpoznasz M., to cię zabiją. Zrobi to Dax. Oni wszystko o tobie wiedzą - Piotr przekazał bratu wiadomość od mokotowskiego gangu, z którym sam był związany. Marek D. był policjantem. Podczas okazania nie wskazał złodzieja, który - uciekając - omal go nie przejechał. Nie mógł, bo nie miał pewności? Dał się zastraszyć? A może przekupić, jak twierdzi prokuratura?
- Każdy, ale nie on. Nigdy nie uwierzymy, iż wziął od gangu jakieś pieniądze - koledzy Marka nie mają wątpliwości, że padł on ofiarą pomówienia złodzieja samochodów, któremu przyznano status świadka koronnego.
Marek D. przez dwadzieścia lat był policjantem na warszawskim Mokotowie. Przełożeni dają mu bardzo dobrą opinię. Na tym jednak ich możliwości działania się kończą. Marek D. od dziesięciu miesięcy siedzi w areszcie. Zatrzymano go...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
