Dramatyczna dysproporcja sił
Dramatyczna dysproporcja sił
JAN NOWAK-JEZIORAŃSKI
Przełomowe znaczenie 11 września ubiegłego roku polega na tym, że atak wymierzony był bezpośrednio w serce Ameryki. Dotychczas Amerykanie czuli się obrońcami innych, podczas gdy sami byli bezpieczni. Teraz role zostały nagle odwrócone.
Ameryka zrozumiała, że jest zagrożona bardziej od innych. Stała się potencjalnym, głównym celem zbrodniczych jednostek, grup albo małych państw, które w bliskiej przyszłości mogą zaatakować supermocarstwo biologicznymi, chemicznymi albo nuklearnymi środkami masowego rażenia. Obrócenie w kupę gruzu dwóch drapaczy chmur może okazać się drobnostką wobec tego, co czeka w przyszłości.
Wstrząs, jakim był napad terrorystyczny na Manhattanie, obudził w Stanach przypływ niespotykanego dotychczas patriotyzmu. W spontanicznym odruchu Amerykanie wywieszają flagę amerykańską na domach, samochodach, w oknach wystawowych, noszą w klapach marynarek itp. Wcieleniem tego nastroju stał się prezydent - młody, odważny, zdecydowany na wszystko, głęboko zaangażowany i promieniujący energią. Poparcie dla prezydenta, sięgające 86 procent, pobiło wszelkie rekordy.
Guliwer i Liliput
Bush podejmował błyskawiczne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta