Lekarstwo jest w Kościele
Lekarstwo jest w Kościele
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
- Jak mogło dojść do sytuacji, którą opisała "Rzeczpospolita" w artykule "Grzech w Pałacu Arcybiskupim"?
KSIĄDZ STEFAN MOSZORO-DĄBROWSKI: - Zacznę od pewnego wspomnienia. W 1997 roku w grudniu prowadziłem rekolekcje w seminarium poznańskim, zaprosił mnie ówczesny rektor. Opowiedziałem wtedy seminarzystom anegdotę: "Babcia Jasia umierała i przed śmiercią chciała jeszcze zobaczyć swojego wnuka. Powiedziała mu: - Jasiu, pamiętaj, że dzieci przynosi bocian z Paryża. Babcia umarła. Jasio wyszedł do rodziny i powiedział: babcia odeszła, ale nie martwcie się, zachowała swoją niewinność do samego końca". Kiedy to opowiedziałem seminarzystom, zastanawiałem się, czy ta historyjka była na miejscu, bo taki rodzaj naiwności może źle się skończyć. Znany starszy ksiądz poznański Feliks Lenart zapewnił mnie, że zrobiłem bardzo dobrze, bo naiwność i niewinność trzeba tracić szybko.
Co ks. Lenart miał wtedy na myśli?
Cenię ks. Feliksa, sądzę, że miał na myśli to, co ja. Jednak nie sądziłem wtedy, że ci młodzi ludzie, którzy mnie słuchali, będą tak mocno doświadczeni w swoim powołaniu kapłańskim. Chciałem im tylko przekazać, że każdy z nas musi walczyć z grzechem, że naiwnością jest myśleć, iż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta