Tłok po nagrodę
Regaty Sydney-Hobart
Tłok po nagrodę
Na metę drugiego etapu regat samotników nie przybyły jeszcze wszystkie jachty, a już w Sydney wystartowała kolejna wielka impreza żeglarska. Pięćdziesiąte regaty Sydney-Hobart są sprawdzianem dla największych jachtów oceanicznych. W tym roku na liczącą 630 mil (1166 km) trasę wyruszyło aż 370 jednostek. Nic dziwnego, że w startowym tłoku 4 z nich zostały uszkodzone.
Najlepsi nie mieli takich kłopotów i są już na czele wyścigu. Po pierwszym dniu żeglugi prowadzi australijska "Tasmania" (dawniej "New Zealand Endeavour") , przed "Exile" z Hongkongu i "Brindabellą" też z Australii. Na zwycięzcę, który pobije rekord trasy z 1975 roku, ustanowiony przez amerykański jacht "Kialoa", czeka nagroda w wysokości 100 tysięcy dolarów australijskich. Należy przebyć dystans w czasie krótszym niż 2 dni, 14 godzin, 36 minut i 56 sekund. Ze względu na zmienne wiatry fachowcy nie spodziewają się, że nagroda jest poważnie zagrożona.
K. R.