Młot na gangsterskie fortuny; Trzeba przynajmniej spróbować
Młot na gangsterskie fortuny
RYS. JACEK FRANKOWSKI
KOMENTARZ
Trzeba przynajmniej spróbować
Podatek od dochodów bez pokrycia ma nieciekawą przeszłość. Wywodzi się z podatku od tzw. znamion zewnętrznych luksusu służącego swego czasu do nękania prywatnej inicjatywy. Dziś ma przede wszystkim ściągać dla fiskusa pieniądze z szarej strefy. W praktyce niejednokrotnie urzędy skarbowe nękają nim osoby, które kupiły nieruchomości, drugi samochód, przedsiębiorstwo.
Nie prowadzi się oddzielnych statystyk takich postępowań. Wiadomo jednak, że niewiele prób wydobycia w ten sposób pieniędzy dla fiskusa kończy się sukcesem. Najczęściej bowiem okazuje się, że podejrzane dla urzędu wydatki miały pokrycie w oszczędnościach usprawiedliwionych wcześniejszymi dochodami, w kredytach, pożyczkach, także prywatnych, rodzinnych darowiznach itd.
Czy podatek ten może natomiast zastąpić nieobecną już od lat w polskim prawie karnym konfiskatę majątku sprawcy? Czy pozwoli pozbawić przestępcę owoców jego czynu? Czy da jakąś satysfakcję społeczeństwu patrzącemu na bezradność policji, prokuratury i sądów wobec mafijnych bossów?
Dotychczas urzędy skarbowe nie próbowały tak go używać. Jeśli już,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta