Stopniało...
Stopniało...
Jeden z najbardziej utalentowanych moich młodszych przyjaciół Jan Gondowicz, z piórem filuternym i lekkim jak młodzieńcza melancholia, przyprawił mnie o melancholię czarną. Jest, no, starszy od młodzieży, co to nie odróżnia stanu wojennego od okupacji hitlerowskiej; jeśli więc jego pokolenie, ludzi wykształconych naprawdę, a nie telewizyjnie, ma dwudziestolecie Polski międzywojennej za piękną rzeźbę ze śniegu, która stopniała nocą z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku, to znaczy, że i dla nich Polski nie było. Nie było, więc nie ma.
Niewykluczone, że dla międzywojennej Warszawy literackiej tamta Polska była rzeczywistością urojoną, spowitą obłokiem lirycznego żartu. I że taką mogła się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta