![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Dyktatorzy na emeryturę
JEFFREY SACHS
Robert Mugabe to starzejący się tyran, który własnymi rękami niszczy gospodarkę Zimbabwe i społeczną stabilność kraju. Podobnie jak wielu innych tyranów, wydaje się gotów na wszystko - także na stosowanie przemocy i fałszowanie wyborów - byle tylko przedłużyć swe panowanie ponad dotychczasowe dwadzieścia dwa lata.
Skorumpowani kumple Mugabe i członkowie wojskowego establishmentu, którzy obłowili się w okresie rządów bezprawia, trwają przy prezydencie nie tylko po to, by chronić nieuczciwie osiągane dochody; boją się także odwetu, jaki niechybnie spotkałby ich po utracie władzy. Pomimo protestów, jakie w Stanach Zjednoczonych i Europie wzbudzają jego zbójeckie metody, Mugabe, jak dotąd, robi, co mu się podoba.
To prawda, że tyrania jest jednym z najstarszych zjawisk w polityce. Powstaje jednak pytanie, czy we współczesnym świecie, który jest czymś w rodzaju systemu naczyń połączonych, międzynarodowa społeczność nie może zdziałać więcej dla powściągnięcia tyranów w imię umocnienia stabilności na arenie międzynarodowej? To delikatna kwestia, przyznaję. Żaden kraj nie zgodzi się scedować swej politycznej suwerenności na siły zewnętrzne albo na obserwatorów przysłanych na wybory. Tymczasem jednak wysokie koszty tyranii rozlewają się na resztę świata w postaci niekontrolowanych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
