Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wielkość i upadek pułkownika Chavesa

13 kwietnia 2002 | Plus Minus | MT
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

IDEOLOGIA BYŁEGO PRZYWÓDCY WENEZUELI TO MIESZANKA KOMUNIZMU, NACJONALIZMU I MILITARYZMU

Wielkość i upadek pułkownika Chaveza

Stale przemawiał. Cytaty z Biblii mieszał ze słowami Bolivara, francuskich filozofów i amerykańskich poetów.

(c) REUTERS

MAŁGORZATA TRYC-OSTROWSKA

Zmiótł ze sceny politycznej skorumpowane elity. Za pieniądze ze sprzedaży ropy kupił wierność biedoty, która widziała w nim drugiego Libertadora. Jego wzorem był Fidel Castro. Władzy pozbawiła go koalicja przedsiębiorców, klasy średniej i armii.

Mówili o nim "Zorro", "Superman", "Reformator". To tylko jedna strona medalu.

- Wyzywano mnie od diabłów, antychrystów, nazywano komunistą, który będzie gwałcił, mordował, odbierał bogatym i rozdawał biednym. Chavezem straszono dzieci - żalił się w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Dodał, że nie ma nic przeciwko byciu "nawet komunistą", jeśli tylko zdoła zapewnić sprawiedliwość społeczną.

Kiedy indziej odżegnywał się od komunizmu - "ideologii kompletnie nieżyciowej". Ale przy każdej okazji piętnował "jadowity", "diaboliczny", "nieokiełznany" neoliberalizm, produkujący - jak mawiał - wyłącznie głód i nędzę. Nie przywiązuje wielkiej wagi do zasad...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2594

Spis treści
Zamów abonament