Kto wpadnie pod pociąg
z kadrą jest prestiżowa i dobrze płatna. Można zarobić 10 tysięcy dolarów w miesiąc, a to w Polsce dużo pieniędzy
Kto wpadnie pod pociąg
MICHAŁ SADOWSKI
- Najpierw awansuję z Widzewem do europejskich pucharów, a sam do reprezentacji Polski, potem pojadę na mistrzostwa świata, potem Widzew zostanie mistrzem Polski, a ja pojadę do dobrego klubu zagranicznego, najlepiej do włoskiego, niech tylko otworzą granicę dla cudzoziemców.
To zdanie Zbigniew Boniek wypowiedział, mając niespełna 20 lat. Przechodził wtedy z Zawiszy Bydgoszcz do Widzewa Łódź. Wszystko się sprawdziło. Nigdy nie ukrywał, że byli wtedy od niego zdolniejsi w Polsce piłkarze, choćby Henryk Miłoszewicz, z którym grał w Zawiszy. Ale oni nie mieli charakteru zwycięzców. Marzyli o grze w czołowym polskim klubie i dorobieniu do emerytury za granicą. A on się uparł, że będzie wielkim piłkarzem w wielkim klubie w najlepszym dla sportowca wieku.
Lubił rządzić
Gdy grał w polskiej lidze, lubił rządzić. Kilku piłkarzy wspomina, jak udało im się załatwić coś, co było nie do załatwienia. Wystarczyło powiedzieć: "Jak nie, to pójdziemy do Bońka" i już było dobrze. Przy jednym ze stolików w łódzkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta