Śmieszniejsze od filmu
Śmieszniejsze od filmu
MACIEJ RYBIńSKI
Roman Wilhelmi (Anioł) i Witold Pyrkosz (Balcerek)
(C) PAT
Serial "Alternatywy 4" narodził się z niskich pobudek. Po prostu z chęci zysku. A rodził się bardzo długo - od pomysłu do emisji całe osiem lat.
Ojcem chrzestnym był poeta i pisarz Marian Pilot, który został, zresztą na krótko, szefem redakcji filmowej TVP i zaproponował mnie i mojemu ówczesnemu przyjacielowi, Januszowi Płońskiemu, napisanie konspektu serialu, za który gotów był zapłacić. Był rok 1979 i pomysł pokazania PRL zamkniętej w jednym domu nie spodobał się telewizji. Ale była otwarta na współpracę i zachęcała nas do przerobienia pomysłu tak, aby głównym, oczywiście pozytywnym bohaterem był dzielnicowy Milicji Obywatelskiej. W stylu "ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś". Nam jednak nie wydawało się to materiałem na komedię.
W październiku 1980 roku, kiedy nad krajem szalała odnowa, a z telewizji wyrzucono skorumpowanego Szczepańskiego i "bandę Łukaszki", czyli propagatora sukcesu, Jerzego Łukaszewicza, nagle wrócono do pomysłu i zaproponowano nam napisanie nowel, które bardzo wysoko ocenił ówczesny kierownik telewizyjnego filmu, Aleksander Ścibor-Rylski. Potem jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta