Życie to komedia
Życie to komedia
KRZYSZTOF MASŁOŃ
Trudno to pojąć, ale Stanisław Bareja przez całe lata 60., aż po początek następnej dekady, uchodził za filmowego szmirusa. Jarosław Abramow-Newerly przypomniał niedawno, jak przyszłego twórcę serialu "Alternatywy 4" nazywano "klinicznie niezdolnym reżyserem". Wprawdzie widzów na jego filmach nie brakowało, jednak recenzje takich obrazów, jak "Małżeństwo z rozsądku" czy "Przygoda z piosenką" były miażdżące.
Czarę goryczy przelał Kazimierz Kutz podczas narady poświęconej sprawom kinematografii na początku lat 70., używając terminu "bareizm" w odniesieniu do filmów pozbawionych wartości artystycznych. Twórca "Męża swojej żony" mocno przeżył ten atak, było nie było przyjaciela ze Szkoły Filmowej, tym bardziej że - jak pisze Maciej Łuczak w książce "Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei" - "konsekwencje wystąpienia okazały się bardzo dotkliwe dla Barei: spowodowały przerwę w realizacji filmów i odrzucenie przez decydentów kilku scenariuszy (w tym ČNaszego człowieka w WarszawieÇ, opowiadającego o tym, jak zachodni szpiedzy pływający łodzią podwodną po Kanale Żerańskim okazują się zupełnie bezradni wobec panującego w PRL bałaganu). Od czasu pamiętnego wystąpienia na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta