Aqua vitae
Aqua vitae
ROMAN ŚLIWONIK
Stanisław Grochowiak był pisarzem, któremu pisanie sprawiało radość. Autentyczną, promieniującą, aż widzialną. Do pisania dramatu, tomu wierszy, prozy, przystępował - bo było to przystąpienie - z całą ceremonią, z szeroko rozpowszechnianymi zapowiedziami, z zapuszczaniem nikłej brody. Była znakiem, oznajmieniem, że oto Grochowiak będzie pisał. Rozpoczęcie pracy traktował jak święto.
Jest w piszącym to spiętrzenie chwil, budowanie w sobie oczekiwania na coś, co stworzy, coś zupełnie innego, nagiego, ale nie bezbronnego, bo chronionego przewidującą wszystko formą. Osłoną. Na radosne odczytywanie jeszcze gorących zdań niewielu pisarzy potrafi się zdobyć. Większość uważa, że tekst musi się odleżeć, że trzeba do niego wracać, poprawiać, cyzelować. Są i tacy, którzy czasu ani cierpliwości nie mają, pracują inaczej, szybciej, poprawki czynione są w trakcie pisania.
Grochowiak chciał rzecz napisaną pokazać jak najszybciej. Wiedział, co można już odsłonić, dać do czytania, podpowiadał słuch pisarski, samowiedza i samoocena.
Może Grochowiak pisał tak dużo, że nawet przyjaciele o tej ilości nie wiedzieli. Odnajdują się jeszcze teraz teksty niedrukowane, niepokazane, odsunięte na czas przyszły. Niewiadomy.
Odkładane rękopisy giną w naszej pamięci. Zastępują je nowe, które wydają się lepsze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta