Szczyt pogrzebany za życia?
Szczyt pogrzebany za życia?
PIOTR SZUTKOWSKI
Tak, to prawda, że tegoroczny Szczyt Ziemi nie rozwiązał kwestii głodu w Afryce i problemu niepokojących zmian klimatu. Prawdą jest też, że nie porozumiano się w sprawie ekologicznej energetyki i zniesienia dopłat do rolnictwa. Czy więc konferencja w Johannesburgu zakończyła się spektakularną klapą? Niekoniecznie.
"Dobre pomysły, słaba realizacja" to motto ogłoszonego w tym roku raportu sekretarza generalnego ONZ na temat realizacji ustaleń Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro z 1992 roku. Nic dziwnego, że delegaci zjeżdżali do Johannesburga w minorowych nastrojach. Komentatorzy przestrzegali, że konferencja nie może rozwiązać żadnego ze światowych problemów. Krytykowano wysokie koszty szczytu, na organizację którego ONZ i RPA wydały łącznie ok. 80 mln dolarów. Oponenci wskazywali, że suma ta przekracza roczny dochód niektórych państw. Pojawiały się głosy, że organizowanie tak drogiej konferencji w Afryce jest po prostu niemoralne.
Tymczasem na dyskusję o kontrastach naszego świata trudno o lepsze miejsce niż Johannesburg. Luksusowe centrum konferencyjne w dzielnicy Sandton graniczy tu ze slumsami Alexandry -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta