Apteka plus wyobraźnia
Apteka plus wyobraźnia
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Był u Pana na kolacji Maurice Schumann, były minister spraw zagranicznych Francji. Co mu Pan podał?
- Zaczęliśmy od aperitifu i koktajli. Nie pamiętam już, co pił Schumann, to przecież było 16 lat temu. Przypuszczam, że jakieś białe wino. W każdym razie główną potrawą była ryba łosoś, właściwie głowacica zaliczana do łososiowatych, chowana w naturalnych warunkach i przywieziona prosto z wędzarni, jeszcze ciepła i pachnąca dymem. Profesor Schumann powiedział mi wtedy: jeszcze tak pysznego łososia nie jadłem. Dokładał sobie trzy razy. Do tego było dobre wytrawne wino, wędliny naszej roboty, pięć sosów, zapieczone gotowane pory zawinięte szynką, faszerowane pieczarki, zupa pomidorowa. Przed mięsem sałata, tak jak jadają Francuzi, ale z polskim sosem: żółtka z ugotowanych na twardo jajek utarte ze śmietaną, musztardą, solą i odrobiną cukru. Na drugie danie był polski zraz z borowikami i kaszą gryczaną, pieczeń z sarny z kluseczkami i bardzo dużo jarzyn.
Co Pan robi, żeby zachować w kuchni polską tradycję?
- Zgromadziliśmy rodzinne przepisy, całe stare zestawy menu. Polska kuchnia była przed wojną ceniona, czasami miała naleciałości litewskie. Do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta