Z podpłomykiem do Unii
POMYSŁ NA RUINĘ Kurpie to kraina jak z Gombrowicza, gdzie "piaski, laski i karaski", ale - choć fala turystów dociera powoli - coraz więcej tu zadbanych gospodarstw i tablic z napisami "pokoje-agroturystyka"
Z podpłomykiem do Unii
- Tomasz Winiarek radzi
Tomasz Winiarek, szef gospodarstwa agroturystycznego "Tusinek" na Kurpiach: Pieniądze UE to trudne pieniądze, ale z nimi inwestycja może być większa
IWONA TRUSEWICZ
TEKST
PIOTR A. RUDZKI
ZDJĘCIA
Do "Tusinka" w Rozogach na granicy Mazur i Kurpi chce się wracać. Świtem żurawie i czajki przekrzykują się na rozległych łąkach, a w porannym słońcu z grzbietów pasących się koników polskich paruje rosa. Za sosnowym laskiem wylegują się kozy. Dwa psy, które właściwie powinny pilnować gospodarstwa, łaszą się do właścicieli i znajomych gości.
Można tu stanąć na obiad, ale można i przenocować, pojechać konno polami i lasami do odległego o 10 kilometrów Myszyńca. Kraina niby z Gombrowicza, gdzie "piaski, laski i karaski", ale coraz więcej zadbanych gospodarstw i tablic z napisami - "pokoje-agroturystyka".
Na Kurpie fala turystów dociera powoli, jakby nie do końca przekonana, że rzeczywiście można tu znaleźć coś ciekawego. Lasy nie takie jak w Łańsku, do
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta