Prymusi w kunktatorstwie
Prymusi w kunktatorstwie
PIOTR ZAREMBA
Na festiwalu w Wenecji nagrodzono nowelę filmową Kena Loacha, jedną z jedenastu składających się na mozaikę "11.09.2001". Tym samym środowiska filmowe opowiedziały się za dziwnym obyczajem - mówienia przykrych rzeczy narodowi amerykańskiemu akurat wtedy, kiedy obchodzi on żałobę, a co więcej - wplatania tych rzeczy w mowę pogrzebową. Nigdzie chyba antyamerykańska obsesja nie ujawniła się w tak czystej, wręcz klinicznej postaci.
W filmie mającym być zbiorem refleksji o tragedii 11 września znalazły się liczne akcenty antyamerykańskie, zgodne - o czym dalej - z fobią typową zarówno dla znacznej części elit Trzeciego Świata (a spośród nich rekrutowała się część reżyserów i jurorów weneckiego festiwalu), jak i europejskich (pomysłodawcą i zamawiającym poszczególne nowele był producent francuski). Nagrodzony Ken Loach, Brytyjczyk znany z lewicowych sympatii, zrobił film o 11 września, ale 1974 roku - oskarżając USA o wsparcie dla puczu Pinocheta w Chile.
W efekcie sędziowie weneckiego festiwalu poparli dziełko w ortodoksyjnie marksistowskim stylu. Nie tylko prezentujące całkowicie jednostronną wizję wydarzeń chilijskich (kto nie wierzy, że jednostronną, niech posłucha, co mówi dziś o tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta